Forum www.bootleg.fora.pl Strona Główna www.bootleg.fora.pl
Dyskusje o polskiej muzyce czasów bezprawia
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wywiad ze Skandalem, "Non Stop", Luty '88

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bootleg.fora.pl Strona Główna -> Muzyka polska
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
karpik




Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:58, 22 Lut 2010    Temat postu: Wywiad ze Skandalem, "Non Stop", Luty '88

Pamiętacie Skandala, charyzmatycznego wokalistę grupy Dezerter? A czy wiecie w jaki sposób znalazł się w tym zespole? Nie? To posłuchajcie jego wspomnień.
- Chodziłem... do szkoły na ulicy Zajączka. Wyglądałem inaczej. Kiedyś podeszli do mnie chłopcy, którzy założyli wcześniej SS-20 i spytali, czy nie chciałbym z nimi śpiewać...
- Przed rokiem Skandal pożegnał się z Dezerterem, choć kapela prosperowała całkiem dobrze. Co było powodem tej decyzji?
- Najważniejszym - brak satysfakcji z tego co robiłem. Do pewnego czasu było to bardzo w porządku. Ale później zacząłem dostrzegać, jak silne jest oddziaływanie na ludzi - poprzez zachowanie, słowa itd. Kiedy mówię o sprawach, które wydają się być ciemną stroną życia, to jednocześnie mocno je kreuję. Jeżeli przekonuję kogoś, że wszystko jest takie, a nie inne, a ten ktoś mi wierzy, to bardzo istotne jest to o czym mówię.
- Ale zdaje się, że scenicznych wizji życia jasnego i pogodnego nigdy w naszej muzyce nie brakowało. I dobrze się dzieje, że inną stronę życia widziały kapele punkowe.
- Dlatego wcale nie neguję sensu dalszego istnienia Dezertera. Muzyka punkowa i ostre teksty, dotyczące codziennych spraw, pozostają nadal aktualne i niosą ze sobą pewną moc. Dają jednak mało pozytywnej inspiracji. Są tylko potwierdzeniem tego, co ludzie i tak widzą.
- To również Twoja wina, że niekonstruktywne przekazy stały się tak popularne. W pewnym momencie zaczęły funkcjonować nawet na zasadzie mody.
- Nie sądzę. Robiłem to, co miałem do zrobienia. Kiedy zacząłem czuć inaczej, przestałem w ten sposób działać.
- Na jak długo?
- Nie wiem. Chciałbym robić coś, co przynosi jakąś korzyść, co pomaga innym. Być może będzie to robota na scenie. Mam przyjaciół, z którymi przymierzamy się do założenia porządnego składu, ale dochodzą jeszcze warunki zewnętrznego typu - instrumenty, sprzęt nagłaśniający, miejsce na próby... Ostatnio gram w domu - na gitarze basowej, na pożyczonym kontrabasie... Nie jestem przywiązany do bycia kimś na scenie. Nigdy nie liczyłem na to, że będę żył z grania. Nie jestem więc ani smutny, ani zazdrosny z tego powodu, że inni to robią. Jeśli założę zespół, to raczej nie będziemy grać wielu koncertów.
- Nie obawiasz się, że jeśli coraz więcej osób będzie myślało w podobny Tobie sposób, to wkrótce zabraknie takich, co krzyczą?
- Wydaje mi się, że to kwestia wyczucia. Krzyk jest mocną formą wyrazu, ale nie najlepszym sposobem porozumiewania się między ludźmi. Oczywiście nie twierdzę przez to, że wartościowe jest śpiewanie tylko o panienkach i piwie. Silniejsze kapele punkowe niosły ze sobą jakąś ideę, jakieś sposoby myślenia i zachowania. I na pewnym poziomie ma to jeszcze moc - wykrzyknięcie komuś, że siedzi tyłkiem przed telewizorem cały dzień, albo martwi się wyłącznie o pieniądze. Wszystko ma jednak swoją przyczynę. Również to, że ktoś siedzi przed telewizorem i to że ktoś ma problem w związku z tym.
- Posunąłeś się do przodu, a ludzie, którzy dalej grają punka, zatrzymali się w miejscu?
- Nie wydaje mi się, żeby cokolwiek stało w miejscu. Myślę tylko, że nie ma teraz dobrego klimatu na takie śpiewanie.
- Czy nazywałeś się kiedykolwiek punkiem?
- Raczej nie. To jest tylko forma, której można używać, choćby po to, żeby było wiadomo o czym się mówi. Nie czuję się z tym specjalnie związany, ale jeśli ktoś mnie tak nazywa, to nie mam z tym problemu.
- Teraz spokojny i opanowany, wyciszony, niczym nie przypominasz buchającego agresją Skandala - punka, szalejącego niegdyś na krajowych scenach...
- Kiedyś wydawało mi się, że to dobry sposób na zmianę rzeczywistości - poprzez to, co się robi, co się mówi. Sposób, który wykracza poza bariery pewnej sztuczności, typu: grzeczne zachowanie, uczesanie... Byłem bezpośrednio zaangażowany w to, co robiłem i możliwe, że nie wyglądało to subtelnie, ani delikatnie.
Skandal zdezerterował?

rozmawiał Miras Soliwoda


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
arturro
Administrator



Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Karaiby

PostWysłany: Wto 15:43, 02 Mar 2010    Temat postu:

Jeszcze zdjęcie z tego artykułu



...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bootleg.fora.pl Strona Główna -> Muzyka polska Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin